Maciek i niespożyta energia Gosi

Z lewej strony kobieta w białej bluzce i długich włosach, z prawej mężczyzna w okularach i jasnym swetrze, oparci tyłem o siebie.

Początki

Gosia: Odkąd pamiętam byłam osobą, która angażowała się w bardzo dużo inicjatyw. Czasem chyba za dużo, bo przyszedł taki moment, że zaczęłam się w tym wszystkim gubić – byłam w połowie doktoratu, nie obroniłam jeszcze pracy dyplomowej z drugiego kierunku studiów, pracowałam na pełen etat, pisałam publikacje, występowałam na konferencjach naukowych, udzielałam się w kołach naukowych, realizowałam granty… Byłam tak bardzo zajęta próbą pogodzenia tego wszystkiego, że nie miałam czasu, żeby zastanowić się czego tak naprawdę chcę i dokąd mnie to prowadzi. A nie potrafiłam z niczego zrezygnować, bo przecież zależało mi na wszystkim… Program TopMinds pojawił się w moim życiu w najbardziej odpowiednim momencie – miałam wobec niego olbrzymie oczekiwania i teraz z perspektywy czasu mogę z całą pewnością powiedzieć, że wszystkie zostały spełnione.  

Maciek: Do programu TopMinds zgłosiłem się z pewnym wahaniem. Na co dzień pracuję z matematykami, w chwilach wolnych zajmuję się matematyką, cały mój zawodowy świat wokół matematyki się kręci. Dobrze się czuję w tym świecie, jest to moja strefa komfortu. Miałem pewne obawy, że mogę natrafić na podopiecznego, który zajmowałby się inną działką matematyki niż ja, co w moim ówczesnym przekonaniu stanowiłoby potencjalną trudność w komunikacji. Samo słowo „mentorowanie” wzbudzało moje obawy. Występowanie jako „mentor” wydawało mi się być ponad mój stan. Nie jestem ekspertem od wszystkiego, a doradzanie, przez co potencjalne wpływanie na innych, jest przyjęciem dużej odpowiedzialności. Z tymi obawami, nastawiony na matematyczne dyskusje, skoczyłem na głęboką wodę, i natrafiłem na wspaniałą, energiczną młodą osobę, Gosię, która choć zajmuje się naukami ścisłymi matematykiem wcale nie jest. Byłem pełen obaw, czy, co, oraz jak będę mógł doradzić lub pomóc.

Współpraca

Gosia: Moim Mentorem został Maciej Capiński i nie mogłabym sobie wyobrazić lepszej współpracy. Na pierwsze spotkanie miałam przygotowaną długą na kilka stron listę, którą nazwałam “Cele i Problemy”. Maciej w pięć minut znalazł jeszcze kolejne ważne zagadnienia dotyczące realizacji mojego doktoratu, które należałoby tam dodać. I później przez kilka pierwszych tygodni spotkań próbowaliśmy to wszystko uporządkować. Cieszyło mnie szczególnie to, że Maciej nie próbował narzucać mi swoich rozwiązań ani nie sugerował, żebym zrezygnowała z moich działań. Był takim głosem rozsądku – pozwolił mi spojrzeć na moje życie z zupełnie innej perspektywy, dzięki czemu sama mogłam dojść do wniosku w jaki sposób przeorganizować na co poświęcam swój czas. Myślę też, że bardzo dobrze się z Maćkiem dopasowaliśmy pod względem charakterów – obydwoje tak samo lubimy mówić :).

Maciek: Szybko okazało się, że pewne kwestie są uniwersalne. Jak podchodzić do badań, jak wyznaczać priorytety i cele, co w nauce jest ważne, to trudne pytania, w pewnym stopniu niezależne od doboru dyscypliny. Okazało się, że coś mogłem jednak delikatnie doradzić lub zasugerować, co było dla mnie miłym zaskoczeniem. Większym zaskoczeniem była niezwykła otwartość, chłonność i niespożyta energia Gosi. Żartobliwie mógłbym powiedzieć, że Gosia jest takim naukowym żarłokiem. Wszystko ją ciekawi, ma tysiące pomysłów, jest gotowa rzucić się w głęboki wir, co zresztą robi, angażując się w wiele projektów naraz. Byłem zafascynowany słuchając o tym wszystkim. Jeśli czymś pomogłem, to chyba może tym moim słuchaniem. Słuchając człowiek stara się zrozumieć i zadaje pytania. Gosia ma rację, obydwoje lubimy mówić :), i to moje słuchanie i pytania przeradzały się w dyskusje, które przeważnie prowadziły nas do wniosków.

Gosia: Naszym głównym celem, na którym skupiliśmy się w drugiej części trwania programu, było przygotowanie wniosku o grant naukowy. Na początku nie było łatwo – pomysł na badania naukowe zmieniał się wiele razy, bo ciągle nie byłam zadowolona ze swoich własnych propozycji. Ale ostatecznie dzięki naszym dyskusjom udało mi się napisać wniosek, z którego jestem bardzo dumna. Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że proces jego przygotowania był dla mnie ogromnym krokiem naprzód i wiele się w jego trakcie nauczyłam. 

Maciek: Pisanie wniosku o grant to dobre ćwiczenie. Zmusza ono do pauzy, przemyślenia, usystematyzowania, nazwania i przelania na papier naukowego pomysłu. Należy to zrobić tak, żeby przekonać recenzentów. Trzeba więc jasno sprecyzować problem, cel i naświetlić pomysł na rozwiązanie. Trzeba przede wszystkim samemu sobie jasno te kwestie sprecyzować. Gosia bardzo prężnie się w to ćwiczenie zaangażowała i napisała świetny, ciekawy projekt o grant Preludium.

Podsumowanie

Gosia: Program TopMinds poleciłabym każdemu, kto chce przemyśleć swoją ścieżkę kariery i rozwoju przy wsparciu mentora. Dzięki indywidualnemu ustalaniu celów można skupić się na tym, co naprawdę jest dla nas najważniejsze. Dla mnie była to fantastyczna przygoda.  

Maciek: Poznanie i współpraca z Gosią to nagroda sama w sobie. Świetnie się nam współpracowało. W TopMinds nie byliśmy jednak osamotnieni. Ten program to również okazja do poznania energicznych, szalenie ciekawych i otwartych ludzi z całego przekroju dyscyplin. Udział w programie był dla mnie bardzo wartościowym przeżyciem.

Scroll to Top
Loading...
Skip to content