Współpraca Pawła i Beaty
Byli bodaj jedyną parą mentoringową, która w edycji TopMinds 2021 spotykała się „w prawdziwym świecie” (nie tylko wirtualnie). Swoimi wrażeniami z doświadczenia udziału w programie TopMinds dzielą się z nami Paweł Brusiło (mentee) i Beata Bochorodycz (mentorka).
Paweł Brusiło:
Program TopMinds był dla mnie niepowtarzalną szansą na zbudowanie interdyscyplinarnej mentoringowej relacji z moją mentorką. Gdy przyszedłem na pierwsze spotkanie z Beatą byłem dopiero na etapie planowania swoich pierwszych kroków w międzynarodowym środowisku naukowym, jednak brakowało mi kogoś, z kim mógłbym podzielić się swoimi obawami, wątpliwościami i niezliczonymi pytaniami. W trakcie naszych cotygodniowych spotkań dyskutowaliśmy o blaskach i cieniach kariery naukowej, rozważaliśmy możliwe scenariusze internacjonalizacji moich badań już teraz i po doktoracie, a także wytyczaliśmy możliwe ścieżki, jakimi powinienem stąpać jako młody badacz.
Po niespełna 7 miesiącach, dzięki naszym regularnym spotkaniom przy kawie i pysznej japońskiej herbacie, mam jasno wytyczone cele zawodowe i naukowe, jak również wiem, jak mogę umiędzynarodowić moją pracę badawczą w przyszłości. Tym, za co jestem najbardziej wdzięczny Beacie, jest jej nieustanne wsparcie na każdym etapie przygotowania i złożenia aplikacji o zagraniczny staż badawczy, co stanowiło jeden z celów naszego mentoringu. Pomimo oficjalnego zakończenia programu w dalszym ciągu utrzymujemy naszą relację, która jest dla mnie nieustannie źródłem inspiracji i motywacji do rozwoju naukowego.
Beata Bochorodycz:
TopMinds przerosło moje oczekiwania. Okazało się dla mnie wspaniałą okazją do spotkania niezwykle ciekawych ludzi, podzielenia się wiedzą i doświadczeniem oraz do refleksji nad moją własną ścieżką kariery naukowej. Mentorowanie osobom takim, jak Paweł, otwartym, energicznym, ciekawym świata i poznania, ambitnym i bardzo inteligentnym to sama przyjemność, ale i wyzwanie. Mając do czynienia z tak zdolną osobą, zależało mi na zbudowaniu relacji, w której będziemy uczyć się od siebie nawzajem. Bardzo łatwo jest popaść w pułapkę myślenia, że chcemy jak najlepiej, dać z siebie jak najwięcej i pomóc a w rezultacie – narzucić swoje poglądy i preferencje. A chyba chodzi o to, aby to mentorowany sam decydował, czego się chce od nas uczyć, co jemu się może przydać z naszego doświadczenia i przede wszystkim sam wyznaczał sobie cele i zadania.
Mam poczucie, że udało nam się z Pawłem stworzyć taką właśnie partnerską i otwartą relację mentoringową. Przede wszystkim bardzo miło będę wspominać wszystkie nasze długie rozmowy przy deserach przygotowanych przez Pawła i jego partnerkę, Agatę (przepyszne!). Spotkania szczęśliwie (z deserami) kontynuujemy także po zakończeniu programu. Zawsze są niezwykle ciekawe, żywe i stymulujące intelektualnie. TopMinds zatem to dla mnie przede wszystkim możliwość spotkania bardzo interesującego człowieka, który wybrał (albo właśnie się decyduje, czy wybrać) taką samą ścieżkę życia jak nasza w obszarze kariery zawodowej.