Po drodze: Zuza i Ula
![Zuza i Ula po podsumowaniu TopMinds 2023](https://topminds.pl/wp-content/uploads/2023/08/Top-minds-16-6-169.jpeg)
Według Zuzy:
Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją niezwykłą podróżą związaną z programem mentoringowym TopMinds. Pierwsze moje spotkanie z TopMinds miało miejsce już na pierwszym roku moich studiów, czyli pięć lat temu, gdy moja koleżanka brała udział w tamtejszej edycji. Wtedy jeszcze nigdy nie przypuszczałam, że kiedyś będę miała z nim coś wspólnego. Ale los potrafi nas zaskoczyć, a gdy marzenie o doktoracie stało się moim głównym celem, wiedziałam, że TopMinds może mi się przydać.
I wtedy nadszedł moment, w którym program TopMinds – wraz z moją cudowną mentorką Ulą – wkroczyły na moją drogę. Przyznaję, że na początku nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale to właśnie w tym tkwiła jego siła. Program był elastyczny, a Ulę mogłam postrzegać jako swoją przewodniczkę, odpowiadającą na moje aktualne potrzeby.
![Zuzanna na podsumowaniu TopMinds2023](https://topminds.pl/wp-content/uploads/2023/06/Top-minds-20230616-27-1024x683.jpeg)
Spotkania z Ulą odbywały się regularnie, raz na miesiąc lub co dwa miesiące. Ale to nie była jedyna forma naszej komunikacji. Wielokrotnie pisałam do niej maile i wiadomości między naszymi spotkaniami, a ona zawsze odpowiadała z troską i zrozumieniem. Wszystko było dostosowane do naszych potrzeb i harmonogramów, co pozwoliło nam budować naszą relację w sposób swobodny i spontaniczny.
Kontynuując moją opowieść o programie Top Minds i współpracy z moją mentorką Ulą, chciałabym podkreślić, że celem, który przyświecał mi podczas mentoringu, było przygotowanie się do doktoratu i rozpoczęcie go wcześniej. Chciałam również zdobyć wsparcie w procesie rekrutacji i osiągnięciu innych osobistych celów. Niestety, nie udało nam się spełnić tych konkretnych planów.
Jednakże, czego doświadczyłam w trakcie tej współpracy, przekroczyło moje oczekiwania. Od Uli i programu TopMinds otrzymałam o wiele więcej, niż mogłabym sobie kiedykolwiek wyobrazić. Nauczyłam się przede wszystkim radzić sobie z porażkami i nie traktować ich jako końca świata, ale jako cenne lekcje i impulsy do dalszego rozwoju. Zmieniłam swoje podejście do autorytetów, odkrywając, że oni także są tylko ludźmi z własnymi doświadczeniami i słabościami. To wszystko zawdzięczam Uli, która była dla mnie nie tylko mentorką, ale także wsparciem i przyjaciółką. Najważniejsze jednak, to odkrycie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Dzięki Uli i TopMinds nauczyłam się czerpać radość z osiągnięć w pracy, jednocześnie dbając o swoje życie poza nią. Zrozumiałam, że prawdziwe spełnienie wymaga harmonii i zrównoważenia.
Kiedy zapisywałam się do programu, nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo go potrzebuję i jak bardzo zmieni on moje życie. To doświadczenie nauczyło mnie otwierania się na nowe możliwości, pokonywania wyzwań i czerpania z nich nauki. Dzięki Uli i TopMinds odnalazłam w sobie siłę i determinację do podążania za swoimi marzeniami.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, które otrzymałam i za te bezcenne lekcje życia. Nie mogę doczekać się, co przyniesie przyszłość i jakie nowe przygody czekają na mnie po zakończeniu tego mentoringu.
Dzięki programowi Top Minds i Uli, moja droga do doktoratu stała się bardziej wyrazista i osiągalna. Dziękuję Wam wszystkim za to niesamowite doświadczenie, które wpłynęło na moje życie w sposób nieoceniony.
Według Uli:
Zuza jest moją drugą mentorowaną w programie Top Minds. Trafiłyśmy na siebie wydawałoby się przypadkowo – nasze dyscypliny nauki nie są sobie bliskie. Od pierwszego spotkania jednak okazało się, że pracujemy razem dobrze, efektywnie i nasze oczekiwania do siebie pasują.
Głównego celu mentoringu nie osiągnęłyśmy (Zuza nie dostała się na doktorat). Myślałyśmy, że będziemy wyjątkowe, że tak przewrotnie opowiemy o tym jak to nam się “nie udało”.
Po pierwsze okazało się, że wśród wielu par mentorskich główny, mierzalny cel mentoringu nie został osiągnięty.
![](https://topminds.pl/wp-content/uploads/2023/06/Top-minds-2023-Ula-i-Zuza2-1024x683.jpeg)
Po drugie, po drodze do naszego celu pozwalałyśmy sobie na miliony dygresji. Spotkania były w większości ustrukturyzowane, ale na liście punktów do omówienia było mało. Za to każdy punkt był szeroko rozwijany. Pozwalałyśmy sobie na zbaczanie z głównego kursu. Rozmawiałyśmy o narzędziach miękkich i twardych w procesie badania naukowego, o naszych doświadczeniach na różnych etapach kariery zawodowej, wymieniałyśmy się spostrzeżeniami i definicjami kluczowych pojęć w nauce. Co to znaczy, że ktoś jest dobrym naukowcem? W co warto zainwestować więcej czasu? Jak dzielić swoje możliwości czasowe i kognitywne między naukę, badania i promocję nauki? Kiedy odpuścić?
Nasze po drodze okazało się naszym głównym celem.